Auta przyszłości, które „same chodzą”
Samochód, po rozbiciu tego słowa na dwie części otrzymujemy – coś co samo chodzi. Bardzo mylna nazwa dla pojazdu, którego prowadzenia wymaga czynnego udziału kierowcy i niemałej dozy koncentracji. W pełni autonomiczne auta do niedawna wydawały się jedynie pieśnią odległej przyszłości. Świat jednak zmienia się szybciej niż byśmy tego chcieli.
Wyobraźmy sobie, że w czasie jazdy samochodem możemy czytać książkę, powtarzać materiały przed ważnym spotkaniem, nadrobić zaległości serialowe czy zdrzemnąć się i możemy być jedynym pasażerem. Auta przyszłości właśnie takie będą. Bezpiecznie dowiozą nas do celu – wreszcie samodzielnie – bez naszego udziału, który ograniczy się do wskazania punktu na mapie. Wyeliminowana zostanie ludzka głupota, brawura oraz zmęczenie, być może przestanie nawet istnieć problem pijanych kierowców. Komputery pokładowe będą dokładnie stosować się do przepisów o ruchu drogowym, więc im więcej będzie tego typu samochodów, tym ruch na drogach stanie się płynniejszy. To już nie kwestia tego czy autonomiczne auta powstaną, ale kiedy.
