Szukając auta o nieco większej ilości koni pod maską, trochę lepiej reagującego na naciśnięcie pedału gazu, większość z nas rozgląda się za używanymi BMW, Mercedesami i Audi. W naszych poszukiwaniach często pomijamy włoską motoryzację mogącą zaproponować często bardzo wysoką jakość w relatywnie niskiej cenie.
Skupmy się na szczególnym („adoptowanym” w 1986 roku) dziecku koncernu Fiat, czyli marce samochodów wyścigowych, sportowych i luksusowych jaką jest Alfa Romeo. Producent ten już od powstania bierze z powodzeniem udział w rajdach samochodowych, co jasno wskazuje, iż potrafi robić jednostki napędowe do tego stworzone. Po przełożeniu silników o większej mocy do samochodów „cywilnych”, uzyskaliśmy jako kierowcy markę o iście rajdowym zacięciu. Owszem, część Alf 156 czy 159 nie było pozbawione charakterystycznych dla nich usterek, ale rzadko kiedy kilkunastoletnie samochody nie mają żadnych wad. Wartym podkreślenia jest, iż producent korzystał nawet z silników w układzie boxer, jednak – ze względów ekonomicznych – zrezygnował z nich w larach ’90.
